poniedziałek, 8 listopada 2010

GP Brazylii: Sobota i Niedziela

KWALIFIKACJE
Marta: To było ogromne zaskocznie, ale bardzo pozytywne. Ucieszyłam się szczerze, że ktoś pobił Red Bulle.
Linda: Ja nie mogłam w to uwierzyć, według mnie to była jednorazowa przygoda...
M: Wiemy, że tak, ale naprawdę byłam zadowolona. On zupełnie skonfundował wszystkich tym kosmicznym czasem.
L: Fakt. Być lepszym od Sebastiana Vettel'a, który w tym roku wygrał aż 9 sesji kwalifikacyjnych, o przeszło sekundę, to naprawdę coś.
M: Sam nie mógł uwierzyć. No dobrze, skoro już jesteśmy przy czasach...



L: Przypomnijmy, że Brazylia nie jest spokojnym krajem.. Mam na myśli to, że Jenson Button wraz ze swoim ojcem, fizioterapeutą i menedżerem zostali napadnięci przez uzbrojonym napastników, jednak dzięki refleksowi kierowcy samochodu nic nikomu się nie stało. Natomiast mechanicy BMW, którzy również znaleźli się w podobnej sytuacji, zostali pozbawieni swoich plecaków. Pamiętajmy jednak, że sytuacje tego typu działy się już w Brazylii.
M: To prawda, ale musimy też wziąć pod uwagę, że to nie był przypadkowy napad. "Napastnicy" nie spacerowali po ulicach z bronią pod pachami czekając na łut szczęścia. Zaplanowali to wcześniej. Pytanie brzmi: czy pojmano ostatecznie sprawców?
L: Niestety ja nie znam odpowiedzi na to pytanie... 


WYŚCIG



L: To był najbardziej chaotyczny i niestety jeden z nudniejszych wyścigów sezonu. Spodziewałam się, że GP Brazylii będzie ciekawsze, tak jak było w poprzednich latach.
M: Tak. Liczyłam na emocje, bo toczyła się walka o Mistrzostwo Świata, a tu nic. Dojechali prawie tak, jak wystartowali, poza niezbyt udanym występem Hulkenberga.
L: Za to McLaren objął świetną strategię, jeżeli chodzi o pit stop Jensona. Dzięki temu Button przeskoczył z 11 na 6 pozycję. Jednak to nie wystarczyło i w tym wyścigu definitywnie zakończyły się jego zmagania o utrzymanie tytuły Mistrza Świata .
M: Nie powiesz mi, że nadal wierzyłaś, że może odrobić straty? Ale muszę przyznać, że sprytnie to rozegrali. Nie tak, jak Renault i Robert Kubica. To była dopiero katastrofa...
L: Nie. Według mnie w poprzednim sezonie dostał dużą szansę i umiał ją wykorzystać. Przypomnijmy również, że praktycznie szanse na zdobycie tytułu stracił też Lewis Hamilton. A więc w Abu Zabi Fernando Alonso (246), Mark Webber (238) oraz Sebastian Vettel (231) stoczą finalny bój o tytuł.
M: Zabrzmiało... epicko. I rzeczywiście tak będzie, ale dokładna symulacja sytuacji punktowej pojawi się u nas w najbliższej przyszłości.







PS. Czekajcie na symulację, już w środę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz